Tuesday 26 April 2011

Zdjęcia z Roswell


W 1947 w Roswell (USA) rozbił się według relacji świadków latający spodek. W miejscowym dzienniku ukazała się informacja na ten temat (zdjęcie powyżej). Następnego dnia po szybkim przejęciu sprawy przez wojsko i służby specjalne ta sama gazeta napisała, że to był balon meteorologiczny. Mamy do czynienia z największym "cover up". Napisano dziesiątki książek opisujących relacje świadków zaprzeczających temu, że był to tylko balon. 

Poniżej fragment filmu zrobiony w dniu katastrofy (oglądajcie zatrzymując klataka po klatce)





Ocalałe zdjęcie (kliknij aby powiększyć):






Powyżej generał Roger Ramey i Jese Marcel, generał trzyma telegram.
Dzięki zastosowaniu komputerów, udało się zdjęcie powiększyć i odczytać treść telegramu w depeszy jest mowa o tym, że w Roswell znaleziono spodek oraz ciała rozbitków: 

















Monday 18 April 2011

System - pasożyty i bitwa o energie


Mam świadomość tego, że percepcja różnych ludzi zależy od wielu czynników, które meta-programują nasz analityczny model osobowości (EGO) od najmłodszych lat. Na tej krętej ścieżce naszpikowanej wiedzą o różnych częstotliwościach, doktrynami religijnym, politycznymi, filozoficznymi itp. Z ogromnego kotła informacyjnego składamy swój światopogląd i w oparciu o nabyte mentalne monolity badamy i doświadczamy rzeczywistości. Sęk w tym, że będąc ograniczonym do wąskiego zakresu działań nie możemy być w tym aspekcie obiektywni. Programowanie naszej osobowości zależy od tak wielu warunków i daje tak różne wyniki. Dlatego na świecie mamy ogromną różnorodność poglądów, badań i koncepcji. Ostatnio te tendencje uległy nasileniu w świecie nauki, która coraz odważniej wchodzi w sferę metafizyczną i tworzy fantastyczne teorie wraz z bardzo interesującymi badaniami, eksperymentami.

Żeby zrozumieć czym naprawdę jest cały system obowiązujący na Ziemi u jego podstaw, trzeba uzyskać pewien rodzaj wglądu. Wgląd ten to nic innego, jak percepcyjne i dokładne badanie rzeczywistości poprzez medytację, psychodeliki, pracę z ciałem i oddechem. Kiedy zagłębiamy się w strukturę holograficzno-fraktalną, kwanty i prawdziwą postać tego w czym się znajdujemy - zaczynamy powoli rozumieć o co tu chodzi. Jest to nic innego, jak bitwa o energię i świadomość. Zdajemy sobie sprawę, że nasza świadomość jest nieskończona, ma naturę fraktalopodobną (czyli rozpina się na wszystkie wymiary) i jest niepowtarzalną częścią Nieskończoności. Życie na Ziemi to nic innego, jak zasiedlenie fizycznego ubranka w celu zabawy w 3-dymensyjnym świecie - zbieranie doświadczeń i nauka. Jednak to wszystko jest czystą energią kodowaną na poziomie mikro-świata. To tylko różnice w częstotliwościach i różnorodność doświadczeń. Jeśli zrozumiemy czym w istocie jesteśmy, możemy wysnuć pewne wnioski...

Ten system powstał tylko i wyłącznie po to, by ujarzmić nieskończone ludzkie świadomości (źródła energii, zasilania) i kontrolować czakralny przepływ energetyczny. Tworząc tym samym iluzję oddzielenia i rywalizacji umożliwiając elitarnym klanom (oświeconym, iluminowanym) kontrolę populacji. Kiedy zrobimy krok do tyłu i przyjrzymy się naszej historii poprzez pryzmat zdystansowania się do własnego EGO - tak szczerze, jak to tylko potrafimy - wówczas stanie się to dla nas jasne. "Spisek" rozgrywa się o energię. Energia we Wszechświecie jest czymś, czym na Ziemi są pieniądze (właściwie to pieniądze są symbolicznym wyrazem takiego stanu rzeczy - bardzo ułomnym). Elitarne rodziny również zostały niejako oszukane. Dano im wgląd w zrozumienie uniwersalnych praw Wszechświata, prawa skupienia, koncentracji i przyciągania wzorców wibracyjnych. Otrzymali złudzenie iluminacji, wpojono im, że są kimś uprzywilejowanym, wyjątkowym i muszą przekazywać tą wiedzę dalej w ukryciu przed "niższymi intelektami" mas. Dlatego właśnie tajne stowarzyszenia posługują się tak szeroką symboliką, stawiają fallusy i inne budowle o konkretnych geometrycznych i symbolicznych właściwościach w miejscach wzmocnionych przewodników energetycznych (inaczej wirów, zagęszczenia, czakr planety). Między innymi dzięki takim zabiegom starają się kontrolować przepływ energii i trzymać system w ryzach.

Ma to swoje głębsze podłoże. Tutaj trzeba się cofnąć do starożytnego Babilonu, a nawet dalej. Tam możemy zrozumieć podstawy manipulacji. W "spisku" nie chodzi ani o pieniądze, ani walkę o surowce mineralne. Jest to bitwa o to co w Uniwersum najważniejsze - spolaryzowaną energię. Czysta energia sama w sobie jest neutralna, jednak odpowiednie jej zagęszczenie przez świadomość nadaje polaryzację. Obserwuję co dzieje się w tej chwili na świecie i staje się dla mnie jasne, że rodzaj ludzki jest bardzo łakomym kąskiem energetycznym. Pomyślcie sobie: nieskończone świadomości zamknięte w ciasnym, neuronalnym ubranku - cudowne źródło energii. Dlatego po latach badań coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że ten system został zainicjowany, aby kontrolować ludzkość, ponieważ jesteśmy cennym źródłem zasilania. Pozostaje kwestia tego kto lub co stoi za tym "projektem" i iluminowało elitarne klany. W każdym bądź razie jest to zbiorowisko istot, którym zależy na naszej energii. Jak spolaryzowanej ? To oczywiste - wystarczy spojrzeć na działania rządów i tajnych stowarzyszeń - te istoty żywią się negatywną polaryzacją. Jest to rasa pasożytnicza.

To nie jest dla mnie łatwe. Pracuję w Klinice, gdzie badamy lecznicze właściwości roślin południowo-amerykańskich lasów deszczowych. Mam kontakt z ludźmi nauki zajmującymi się ludzkim mózgiem, medycyną, czy też fizyką. Zajmuje się także szamanizmem (Ayahuasca), badaniem świadomości, symboliką i strukturą naszej rzeczywistości. Nie spodziewałem się natknąć na coś takiego... właściwie to nie chciałem. Od dziecka interesowałem się astronomią i miałem wyidealizowany obraz obcych, którzy w krytycznym momencie przyjdą nam pomóc. Kiedy badasz rzeczywistość musisz bardzo uważać na swoje EGO - potrafi zdziałać cuda byle tylko zachować swój bezpieczny zakres częstotliwości. Dlatego kiedy doszedłem do pewnego krytycznego punktu w analizie wydarzeń na Ziemi, działaniu tajnych stowarzyszeń, czy nawet pracy z energiami podczas sesji leczniczych z peruwiańskimi szamanami, miałem do wyboru iść dalej i zmierzyć się z czymś nieprawdopodobnym lub pominąć te informacje i zamknąć się w bezpiecznej częstotliwości. Z racji mojego usposobienia wybrałem pierwszą opcję i zacząłem zgłębiać temat, na którym zatrzymuje się wielu badaczy, bo wydaje się zbyt abstrakcyjny. Rzeczywistość jest jednak abstrakcyjna, natura Wszechświata jest abstrakcyjna. W końcu żyjemy w Nieskończoności, a w niej największe nawet abstrakcję są naturalnym stanem skupienia.

Opiszę krótko prosty przykład pasożytnictwa. Podczas pracy w wymiarach duchowych w trakcie ceremonii Ayahuasci następuje oczyszczanie pacjenta, w którym siedzi dana choroba natury fizjlogiczno-psychologiczno-mentalnej (właściwie model ten odpowiada faktycznej strukturze choroby, choć w odwrotnej kolejności). Szaman wchodzi w trans, jego pomocnicy także. Kiedy nasza świadomość rozpina się poza tradycyjne pięć zmysłów możemy zobaczyć, jak w świecie energetycznym, duchowym wygląda choroba. Są to projekcje różnych negatywnych sił - zdarzają się demony, wściekłe zmutowane psy, potwory lub inne niezbyt przyjemne istoty, które są uczepione ciała pacjenta i wysysają z niego życiową energię. Podczas ceremonii leczniczej szamani i uczniowie usuwają, wyganiają te przeraźliwe emanacje negatywnie spolaryzowanej energii. To daje dobry obraz czym są te siły. Nie chodzi jedynie o choroby. Mam tu na myśli również różnego rodzaju depresje, nerwobóle i negatywne myśli zatruwające nasze umysły. Na poziomie duchowym są to po prostu pasożyty. Według mnie to stało się właśnie w starożytnym Babilonie, to dzieje się z wysokimi politykami i najbardziej wpływowymi członkami tajnych stowarzyszeń. Poprzez rytuały zostają zainfekowani przez rasę pasożytniczą, która używa ludzi jako baterii energetycznych. Pieniądze, bogactwa, dobra materialne, kontrola to jedynie przykrywka i tania pożywka dla uważających się za oświeconych członków elity. Prawdziwa gra zawsze toczyła się o energię.

Oczywiście energii we Wszechświecie jest nieskończona ilość. Jednak są różne częstotliwości energii i są to bardzo skomplikowane zagadnienia, ponieważ wiele czynników ma wpływ na wibracyjną jakość tej energii. Dla wielu ludzi oczywiste jest, że elity posiadają szeroką wiedzę o innych źródłach energii - dlaczego tego nie ujawniają ? Taka hierarchia może wykraczać daleko poza nasz ziemski system. Jak już wspominałem energia jest neutralna, tak jak neutralne mogą być pieniądze. Jednak nasza świadomość może nadawać energii kierunek, polaryzację i wartość. Poza tym energia emocjonalna to zupełnie osobny temat. Jest to bardzo silny rodzaj energii. Bogaty w (ciężko mi znaleźć słowa aby przełożyć informacje meta-binarne) pewne pożądane składniki świetlne. Skąd przekonanie, że ludzie są ostatnim ogniwem w łańcuchu pokarmowym ? To czyste spekulacje w dobie mechaniki kwantowej, całej kosmologii kwantowej, czy fizyki hiperwymiarowej. Nie można podchodzić do tak szerokiego i skomplikowanego tematu w prostolinijny sposób - białe lub czarne. Zapominamy, że między czarnym i białym zawarta jest nieskończona paleta innych kolorów i ich odcieni. Inaczej mówiąc: żyjemy w nieskończoności, a tutaj nie ma rzeczy niemożliwych. W nieskończoności zwarte są wszelkie abstrakcje i mają potencjał zaistnienia... największe dziwadło może więc istnieć koło naszej głowy. Sam nie znam wszystkich mechanizmów, jakie rządzą w wielowymiarowości i między wymiarami, ale widocznie nasza energia jest bardzo cenna... nie wiemy jaka hierarchia panuje wśród pasożytów, ale u ludzi jest podobnie. Jeśli wychowamy dziecko w oparciu o pewien aspekt psychologiczny (np. uzależnienie od rywalizacji, sprawiania komuś przykrości lub nawet wygodnego życia), to będzie to naturalne środowisko takiego dziecka, potem nastolatka, a w końcu dorosłego. Pomimo, że istnieje wiele innych ścieżek i alternatywnych tzw. aspektów psychologicznych (np. sprawianie innym radości, nauka zaradności życiowej itp.) taka indoktrynowana przez wypaczone wychowanie osoba będzie wybierała drogę przyzwyczajenia... i wygody. Pasożyty są przyzwyczajone, wychowane, uwarunkowane meta-genetycznie lub metafizycznie do czerpania akurat takich rodzajów energii. Potrzebne im źródło zasilania. Tak jak wielu ludziom niezbędna do funkcjonowania jest adrenalina lub miłość. Dlaczego wybieramy akurat te rodzaje ekspresji emocjonalnej, a w konsekwencji energetycznej ? Zróżnicowanie wibracyjne, wychowanie, przyzwyczajenie, genetyka, wygoda i wiele innych... 
AUTOR: JAKUB BABICKI 







Friday 8 April 2011

Ziemia – Planeta Więzienna

Czytając książki Richarda Dolana, Timothy Gooda, Richarda Hoaglanda, Petera Levendy czy Josepha Farrella nieoczekiwanie zdajemy sobie sprawę, że oprócz programu kosmicznego, którego kolejne odsłony są szeroko publikowane i omawiane we wszelkiego rodzaju mediach – istnieje jeszcze ukryty program kosmiczny, wykorzystujący technologie, o których się nam nie śniło. Istnieje silna ewidencja na to, że coś takiego ma miejsce w chwili obecnej.
W skrócie oznacza to, że istnieje niewielka grupa ludzi, dla których reszta ziemskiej cywilizacji stała się czymś obcym a oni sami widzą dla siebie zupełnie inna misję do spełnienia. Być może – i zdaję sobie sprawę że zabrzmi to ogromnie niepokojąco – z tym właśnie zjawiskiem związana jest także katastrofa jaka rozgrywa się obecnie w Fukushimie. Ostatnie lata pokazały, że sytuacja na naszej planecie pogarsza się w dramatycznym tempie. W zeszłym roku miał miejsce najpoważniejszy w historii wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej. W tym dla odmiany mamy katastrofę jeszcze gorszą – bo nuklearna, kilkaset razy bardziej niebezpieczną od tej w Czernobylu. W cieniu tych nieszczęść rozgrywają się setki mniejszych, ale równie znaczących katastrof, które coraz bardziej wskazują na czyjeś celowe działanie. Autorzy, których wymieniłem na początku sugerują, że ci którzy posiedli niezwykłe technologie dające im gigantyczną przewagę nad resztą ludzkości, już tej ludzkości nie potrzebują. Chcą już tylko nasza planetę na własność. Dlatego kolejne katastrofy są częścią planu, znanego także pod nazwą depopulacji.

Joseph Farrell, o którego pracach wspominałem już wielokrotnie, widzi początek powstania tej światowej elity tuż przed końcem II wojny światowej. Wielka ilość znalezionej na gruzach III Rzeszy dokumentacji wskazuje na ogromny wysiłek niemieckich inżynierów w poszukiwaniu nie tylko nowych technologii ale przede wszystkim nowego środka napędu. Wiele tych technologii dawało niezwykły potencjał potrzebny do dalszego rozwoju w oparciu o fizykę, którą Richard Hoagland nazywa fizyką hiperprzestrzeni. Fizyka, której uczą na uniwersytetach jest skonstruowana w ten sposób, aby nie doszło do przełomowych dla Ziemi odkryć w tej dziedzinie. Te odkrycia to np. kontrola grawitacji, która pozwoliłaby stworzyć latające pojazdy, mogące poruszać się nad ziemią z prędkością i precyzja helikoptera by w jednej chwili przyspieszyć i 2 godziny później znaleźć się na Marsie.
Ludzie, którzy kontrolują takie technologie, którzy rozwijają je przez ostatnie 60-70 lat (J. Farrell) są w stanie żyć i mieszkać w wybranym środowisku wg własnych preferencji. Mogą żyć nie tylko w najzimniejszym zakątku Antarktydy, ale także na dowolnej planecie naszego Układu Słonecznego. My natomiast kompletnie nie zdajemy sobie sprawy z ich osiągnięć i możliwości.

Richard Dolan wychodząc z tego właśnie założenia doszedł do wniosku, że jeżeli tacy ludzie byli w stanie tworzyć równoległe technologie i wyprzedzić nimi resztę świata, to ich naturalnym celem jest odłączenie się od reszty cywilizacji. W tym momencie przynależność państwowa, plemienna, rasowa czy religijna nie gra żadnej roli. Oczywiście naturalnym staje się pytanie: jak dalece ludzie ci wyprzedzają nas w swoim technologicznym rozwoju. Na to pytanie nie sposób dać precyzyjnej odpowiedzi, bo ludzie ci rozumiejąc siły działające we wszechświecie i potrafiący z nich korzystać mają w swoim reku potęgę, która przez większość z nas nazywana byłaby wręcz boską. Siła ta jest w stanie wchodzić w reakcje z ziemskim cyklem biologicznym, ze zwierzęcym cyklem biologicznym, wreszcie z ludzkim cyklem biologicznym. Z taką wiedzą życie ludzkie może trwać nawet tysiąc lat! , bo ciało będzie w stanie reperować zniszczenia w DNA, które w normalnych warunkach byłyby przyczyną śmierci. Dlatego nie ma jakiegoś realistycznego sposobu porównania tego gdzie jesteśmy my a czym dysponuje wąska elita. Można jedynie przypuszczać, że jest to co najmniej tysiąc lat różnicy w rozwoju technologicznym.

Jeśli mamy do czynienia z grupą fanatycznych, gotowych na wszelkie poświęcenia nazistów z ich spojrzeniem na resztę rodzaju ludzkiego, uważanego za podrzędny gatunek zwierząt to nie trzeba wielkiej wyobraźni by uświadomić sobie do czego zdolni są ci ludzie mając technologie o potędze mogącej poruszyć nawet całą planetą. Znając tajemnice grawitacji można ustawić dowolne ciało niebieskie na dowolnej orbicie. To może oznaczać dla nas naprawdę poważne kłopoty. Oczywiście takie technologie potrzebują gigantycznych środków, dlatego Joseph Farrell widzi wszelkie kryzysy, krachy gospodarcze jako sposób zebrania maksymalnej ilości pieniędzy na finansowanie tych projektów przez tzw. banksterów. Czymś takim jest ostatni amerykański bailout, który zbankrutował największą gospodarkę świata. Mówiąc o nazistach nie trzeba od razu wyobrażać sobie Niemców w czarnych mundurach z czaszkami na kołnierzykach. Tak Levenda jak i Farrell udowadniają, że jakkolwiek wszystko zaczęło się od pogrobowców III Rzeszy to byli oni tylko narzędziem w rekach banksterów – ludzi, którzy trzymają w rękach wszystkie pieniądze świata. Banksterzy powołali nazistów do życia i skończyli ich życie, gdy wypełnili przeznaczoną im rolę.



Prawdopodobnie większość czytających ten tekst doskonale zna kultowe filmy z serii „Star Trek”. Jest to opowieść o ludzkości żyjącej i pracującej wspólnie wśród mieszkańców obcych planet, żyjąc z nimi w tzw. Federacji Planetarnej. Co jakiś czas opowiadano tam przeszłą historie ludzkości, w której ludzie walczyli ze sobą o bogactwa, o złoto, o ziemię czy energię. Używali także czegoś tak abstrakcyjnego dla Federacji Planetarnej jak pieniądze. Wszystko nieoczekiwanie przestaje mieć znaczenie, gdy energia jest szeroko dostępna, jest czysta i jej ilość jest nieograniczona. Taka energia oprócz zaspokajania codziennych potrzeb jak napęd dla urządzeń czy choćby ogrzewanie wnętrza żeby nie zmarznąć, pozwala także na tworzenie czegoś… z niczego (!), z eteru – co eksperyment „Phoenix” udowodnił, że jest możliwe. Wówczas pieniądze przestają być potrzebne, podobnie jak prymitywna ekonomia z którą mamy obecnie do czynienia. Jednak te pieniądze są niezwykle pomocne, aby rozpocząć nowa, alternatywną do ziemskiej, cywilizację na wzór tej ze „Star Treka”.
Przyglądając się przyspieszeniu, jakie nagle ogarnęło rozpadająca się światową ekonomię, a także temu jak niespokojna geologicznie stała się Ziemia można też odnieść wrażenie, że koncepcja elity, które tworzy swoją własną alternatywną cywilizację budują także swój własny system kontroli nad nami, tworząc to, co trafnie nazwał Alex Jones – Prison Planet, Planetę Więzienną, po to, aby nie powstało na niej nic co mogłoby być konkurencją dla elity.
Autor: Chris Miekina
Źródło: Nowa Atlantyda




Sunday 3 April 2011

UFO to fakt - Stanton Friedman w Warszawie na XV UFO Forum


Stanton T. Friedman  – amerykański fizyk nuklearny i znany ufolog. Obecnie mieszka w Nowym Brunszwiku w Kanadzie. Od przeszło 29 lat jest głównym interlokutorem w debatach dotyczących zjawiska UFO na całym świecie, głównie w USA. Przyczynił się do badania katastrofy jaka miała miejsce w 1947 roku w Roswell. Przez 14 lat był zatrudniony jako fizyk nuklearny w następujących firmach: General Electric, General Motors,Westinghouse, TRW Systems, Aerojet  General Nucleonics oraz McDonnell Douglas. Przez wiele lat badał archiwa USA w celu znalezienia potwierdzenia istnienia ściśle tajnej organizacji Majestic 12 (w skrócie MJ-12) - swoje dokonania na tym polu opisał w książce dot. tej organizacji (wydanej w 2000 roku w Polsce).