Sunday 7 October 2012

Faza pośrednia przed czipowaniem ludzi


W Maryland dzieci zmuszone są skanować dłoń aby dostać szkolny obiad.
Jeremy Bauer-Wolf, Baltimore Sun
USA
2012-10-06
Nauka i technologia
Zamiast płacić za lunche pogniecionymi dolarowymi banknotami i drobnymi, uczniowie w szkołach Carroll County skanują dłonie jako część nowego systemu. U niektórych rodziców budzi to obawy, że prywatność ich dzieci została naruszona.

Powiat jest jednym z pierwszych w Maryland używającym system PalmSecure, w którym dzieci od przedszkola do 12 klasy przykładają ręce do skanera podczerwieni. Skaner identyfikuje unikatową dłoń oraz wzory żył, i konwertuje obraz do zaszyfrowanego, numerycznego algorytmu, który rejestruje sprzedaż.



Choć system szkolny nie przechowuje tych obrazów, niektórzy rodzice skarżyli się na skutki tego, iż ich dzieci skanują dłonie. 20% rodziców odmówiło udziału w programie, powiedział promotor Food Services Karen Sarno.

"Nie jestem zadowolony z tego jak oni to rozwiązali", powiedział Mike Richmond, który ma dwoje dzieci w szkole podstawowej Cranberry Westminster. Powiedział, że szkoła skanowała ręce przed wysłaniem formularza rezygnacji. "Martwi mnie to. Wiem, że to droga na przyszłość, ale to jest pobieranie odcisków palców, pobieranie odcisków dłoni".


Link do oryginalnego artykułu: LINK

Saturday 25 August 2012

Kastracja wyobraźni


Telewizja to zło, wyrzućcie odbiorniki i zacznijcie żyć! – próbuje przekazać Michel Desmurget czytelnikom „Teleogłupiania”. W przeciwieństwie jednak do niektórych aktywistów swoje pełne emocji wypowiedzi popiera badaniami naukowymi (przypisy w liczbie 1193 stanowią 1/5 objętości całej książki). Czy mamy się bać? Czy już jesteśmy bezwolnymi automatami, żyjącymi w rytm telewizyjnych reklam i seriali? Czy nasze dzieci bezpowrotnie straciły zdolność skupiania uwagi przez odbiornik grający w tle? Za jakie straszne konsekwencje odpowiada telewizja, że autor pozbył się telewizora (ku współczuciu rówieśników dzieci i sąsiadek).
Sama pamiętam zdumienie akwizytorki, która zapukała do moich drzwi, chcąc sprzedać mi fantastyczny pakiet programów jednej ze znanych platform cyfrowych. Była przekonana, że ją okłamuję, mówiąc, że nie mam telewizora (ale wcale nie jestem lepsza, bo telewizor zastępuje mi komputer z dostępem do Internetu).
Czy znacie jakiegoś przeciwnika telewizji? Ja nie. Znam ludzi, którzy jej po prostu nie oglądają, ale aktywnych przeciwników nie jestem w stanie zidentyfikować. Zdaje się, że TV przyjęliśmy bez podejrzliwości, a wręcz z otwartymi ramionami. Choć, gdy teraz pomyślę, jak opisywał to medium Aldous Huxley w „Nowym, wspaniałym świecie”, zaczynam się zastanawiać, jak to możliwe, że miał tyle racji...
W historii ludzkości żadne dobro konsumpcyjne nie zawładnęło życiem ludzi tak szybko jak telewizja. W Stanach Zjednoczonych, zaraz po drugiej wojnie światowej, wystarczyło tylko 7 lat, by procent domów wyposażonych w telewizor wzrósł od 1 do 75. By osiągnąć ten sam poziom, radio potrzebowało 14 lat, lodówka 23, odkurzacz 48, samochód 52, telefon 67, a książka – kilku stuleci! Dziś ponad 99% amerykańskich gospodarstw domowych wyposażonych jest w co najmniej jeden teleodbiornik. Podobna liczba stosuje się do (…) ogółu państw rozwiniętych.

Desmurget zachęca czytelnika do telewizyjnego rachunku sumienia. Ile godzin dziennie oglądamy szklane pudełko? Ile lat życia nam to zabiera? Jak hollywoodzkie produkcje wypływają na nasze relacje rodzinne, rozwój poznawczy i stan zdrowia? Czy wpatrując się w filmowe perypetie ćwiczymy mózg? Czy może narażamy się na demencję, otyłość i uzależnienia? Czy zdajemy sobie sprawę, jakie środki stosują twórcy reklam i programów, by manipulować naszymi preferencjami i uwagą?
Gdy rodzic potrzebuje trochę spokoju, wystarczy zwykłe przyciśnięcie włącznika i oto nasze ruchliwe brzdące zmieniają się w kochane, apatyczne stworzenia.

W książce omówiono szereg zagrożeń i wniosków płynących z badań nad wpływem filmów i telewizji na dzieci, dorosłych, ich rozwój, stan zdrowia, sen i preferencje. Przykładowo, fabuły telewizyjnych seriali są porażająco przewidywalne. Dowiedli tego badacze, którzy uczniom trzeciej klasy pokazali pierwszy z ośmiu odcinków pewnego serialu. Kiedy poproszono ich o przewidzenie fabuły na podstawie tego jednego odcinka, 80% było w stanie przewidzieć 70% wydarzeń, które miały miejsce w kolejnych odcinkach. W następnym etapie, pozwolono dzieciom obejrzeć odcinek czwarty. Tutaj aż 90% było w stanie zrekonstruować co najmniej 80% fabuły między tymi odcinkami. Eksperyment powtórzono kilkukrotnie z tym samym wynikiem. Różnice zaobserwowano dopiero, gdy podobne doświadczenie wykonano z użyciem pierwszego rozdziału z ośmiu, książki dla młodzieży. Przewidywalność fabuły osiągnęła wynik zaledwie 30% dla 85% uczniów. Po przeczytaniu czwartego rozdziału zaledwie połowa uczniów była w stanie przewidzieć 50% fabuły w drugim i trzecim rozdziale. (…) bez ubóstwa językowego, bez narracyjnego konformizmu, bez stereotypowych postaci zgromadzenie każdego wieczoru przy jednym programie kilku milionów z gruntu niepodobnych do siebie osób byłoby absolutnie niemożliwe. Desmurget wskazuje, że telewizja zabija nasz intelekt, bo nie sposób znaleźć tematów ważnych dla wszystkich w inny sposób, niż okrajając treści, tnąc informację.
Autor nie pozostawia suchej nitki nawet na programach przyrodniczych (przytacza tu słowa Billa McKibbena): Dokumenty przyrodnicze są równie absurdalnie przeładowane akcją jak mydlane opery, w których całe biografie, z rozwodami, cudzołóstwem i nagłą śmiercią, skoncentrowane są w jednym tygodniu oglądania – próbować zrozumieć „naturę”, oglądając „Wild Kingdom”, jest równie trudno, jak próbować zrozumieć „życie”, oglądając „Dynastię”.
W książce znajdziemy też informacje na temat wpływu telewizji na rozwój językowy dzieci. Okazuje się, że każda godzina oglądania „filmu edukacyjnego” między 8 a 16 miesiącem życia kosztowała dzieci niemal 10% ich słownictwa! Mit, że telewizja uczy i rozwija został w druzgocący sposób obalony. Autor promuje też nudę, jako bardzo ważny element rozwoju każdego człowieka (tu odsyłam do lektury Konkluzji na końcu książki).
Ktoś pomyśli może – nie, takie fakty mogą dotyczyć tylko osób z mniej uprzywilejowanych klas społecznych, z „marginesu”. Tymczasem, na ekspozycji telewizyjnej najbardziej cierpią dzieci i młodzież, które mają własny telewizor w pokoju, z rodzin inteligenckich, bo rodzice, którzy mogą zapewnić im stymulujące środowisko, decydują się powierzyć opiekę nad dzieckiem szklanemu pudełku, które dostarcza treści przepełnionych używkami, agresją i neurologiczną stymulacją, pochłaniającą czas na poznawanie świata, ćwiczenie umiejętności społecznych czy zwykłe odrabianie lekcji.
Telewizja stała się ważnym czynnikiem socjalizacji i na całym świecie zdominowała życie dzieci w strefach miejskich i wiejskich (…). Trudno podważać do zdanie, skoro blisko 90% dzieciaków na planecie rozpoznaje Terminatora i Rambo. Statystyka znamienna, kiedy weźmiemy pod uwagę, że na przykład jedna czwarta amerykańskich nastolatków nie wie, kim był Hitler. Mniej więcej tyle samo młodych Anglików uważa Winstona Churchilla za postać fikcyjną, która nigdy nie istniała. Najwidoczniej nie uczymy się z telewizji aż tak wiele.
Jeszcze długo mogłabym przytaczać cytaty z książki, pisząc o wpływie telewizji na wzrost prawdopodobieństwa zawału serca, pojawienia się demencji starczej czy otyłości. Zastanawia mnie, czy po lekturze czytelnik będzie oglądał mniej, czy wręcz przeciwnie, z większym zapałem będzie wciskał kciukiem przyciski pilota, jak palacz niewzruszony napisem „Palenie zabija” wyciąga kolejnego papierosa i zaciąga się z lubością.
Anna Kaczmarczyk
Cytaty pochodzą z książki: „Teleogłupianie. O zgubnych skutkach oglądania telewizji (nie tylko przez dzieci)”, Desmurget Michel, Czarna Owca 2012.


Sunday 15 July 2012

Przymusowe szczepienia

Na początku tegorocznego, bardzo gorącego lata posłowie postanowili, że na wypadek epidemii lekarze i felczerzy mają prawo szczepić wszystkich na siłę.

Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,12216508,Nie_chcesz_sie_szczepic__Felczer_zaszczepi_cie_na.html#ixzz223TrveNA




Zobacz jak sprzedają cię politycy biznesowi farmaceutycznemu





Monday 30 April 2012

Zielony Komunizm

Tak wygląda reklama społeczna dotycząca globalnego ocieplenia w angielskiej TV. Pozornie żart w angielskim wydaniu ale podtekst jest bardzo wyraźny. Co grozi wątpiącym w słuszność walki z globalnym ociepleniem? Zobaczcie sami:



Ciekawa audycja do wysłuchania na temat zielonej polityki psychopatycznych elit (link poniżej):


Sunday 29 April 2012

Większość ludzi to stadne owce



Grupy podobnie myślących ludzi tworzą struktury energoinformacyjne - wahadła . Struktury te zaczynają się somodzielnie rozwijać i podporządkowywać swym prawom innych. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że mimo woli działają na rzecz wahadeł. 
Wahadło
Energia myśli jest materialna i nie znika bez śladu. Kiedy grupa ludzi zaczyna myśleć podobnie, „fale ich myśli” nakładają się na siebie wzajemnie i w oceanie energii powstają niewidoczne, lecz rzeczywiste struktury ener­go­informacyjne – wahadła. Struktury te zaczynają rozwijać się samodzielnie i podporządkowują ludzi swoim zasadom. Człowiek, który dostał się pod wpływ destrukcyjnego wahadła, traci wolność – staje się trybikiem w dużym mechanizmie. Wahadło „kołysze się” tym bardziej, im więcej ludzi popleczników zasila je swoją energią. Każde wahadło posiada charakterystyczną dla siebie częstotliwość wahań. Na przykład, huśtawkę można rozkołysać, tylko oddziałując z określoną siłą i określoną częstotliwością. Częstotliwość tę nazywamy rezonansową. Jeżeli liczba popleczników wahadła zmniejsza się, jego drgania gasną. Kiedy zwolenników zupełnie brak, wahadło zatrzymuje się i jako byt umiera.
Aby wypompować z człowieka energię, wahadła wykorzystują za punkt zaczepienia jego uczucia i reakcje: oburzenie, niezadowolenie, nienawiść, rozdrażnienie, niepokój, wzburzenie, przygnębienie, podniecenie, rozpacz, strach, litość, przywiązanie, podziw, rozczulenie, idealizację, uwielbienie, zachwyt, rozczarowanie, dumę, zarozumialstwo, pogardę, odrazę, urazę, poczucie obowiązku, poczucie winy i tak dalej.
Główne niebezpieczeństwo dla człowieka, który uległ wpływowi destrukcyjnego wahadła, polega na tym, że wahadło odwodzi swoją ofiarę od tych linii życia, na których człowiek uzyska swoje szczęście. Trzeba uwolnić się od narzuconych celów, w walce za które człowiek odchodzi coraz dalej od swojej drogi.
Wahadło jest w swej istocie egregorem, lecz to nie mówi nam o nim wszystkiego. Pojęcie „egregor” nie oddaje całego kompleksu niuansów współdziałania człowieka z bytami energoinformacyjnymi.


Powyższy fragment pochodzi z książki: Vadima Zelanda Transerfing rzeczywistości

Obojętnie czy mamy do czynienia z ruchem religijnym, polityczną czy społeczną propagandą jak np. globalne ocieplenie, jedynie słuszną wersją "prawdy" na temat 9/11 oraz wieloma innymi rzeczami, zawsze tworzą się struktury wahadła. Im więcej zwolenników ma dane kłamstwo czy manipulacja tym większą siłę ma wahadło które trzyma w zagrodzie stado ludzkich owiec. 

Sunday 15 April 2012

Gwałtowne zmniejszenie się populacji pszczół





Nowe badania potwierdzają, że spadek populacji pszczół jest również związany z insektycydami kukurydzy, które należą do najczęściej stosowanych na świecie. Badanie rzuca więcej światła na szalony spadek liczebności populacji pszczół poprzez masowe wymieranie, znane również jako choroba upadku kolonii.

Służące do powlekania nasion kukurydzy chemikalia - znane jako insektycydy neonikotynowe służą do zabijania owadów poprzez paraliżowanie ich nerwów. Ich twórcy twierdzą, że mają "niższą toksyczność" na inne zwierzęta. 

Badanie, zatytułowane "Ocena oddziaływania środowiskowego pyłu zawierającego owadobójcze neonikotynoidy pochodzące z powlekanych nasion kukurydzy na pszczoły", zostało opublikowane przez amerykańskie stowarzyszenie chemiczne w “Environmental Science & Technology”. Naukowcy zauważają, że wzrost liczby zgonów pszczół zaczął być zauważalny gdy środek owadobójczy został wprowadzony do użytku.

Sposób, w jaki pszczoły są dotknięte przez działanie insektycydu jest związany z tym, jak jego cząstki uwalniane są do powietrza. Proces obejmuje pneumatyczne wiertarki, które zasysają nasiona, które następnie spryskują i powlekają je środkiem owadobójczym zanim zostaną posadzone w ziemi. W rezultacie owadobójcze cząstki są uwalniane do powietrza, które następnie wpływają na pszczoły. Nawet po zbadaniu jak potencjalnie uczynić maszyny bezpieczniejszymi by w jakimkolwiek charakterze nie dopuścić do wymierania pszczół, naukowcy stwierdzili, że wszelkie wariacje insektycydów zawierających neonikotynoidy nadal będą prowadziły do masowej śmierci pszczół.

Integralności całego ekosystemu jest zagrożona, jeśli populacja pszczół nie będzie ustabilizowana. Biorąc pod uwagę znaczenie pszczół w procesie zapylania, te insektycydy zagrażają przyszłości globalnej stabilności rolnictwa i żywności. Naukowcy również wspominają, że kukurydza jest coraz częściej wykorzystywana jako forma energii odnawialnej i że realne zmiany będą musiały być wprowadzone w odniesieniu do wykorzystania owadobójczych neonikotynoidów zanim będzie za późno.

Naukowcy stwierdzili:
"W związku z aktualnie zwiększającą się produkcją upraw, a także kukurydzy jako odnawialnego źródła energii, prawidłowe stosowanie tych środków owadobójczych w ramach zrównoważonego rolnictwa jest powodem do niepokoju".

Link do oryginalnego artykułu: LINK

Tuesday 10 April 2012

Iran, Grass i Olimpiada





"Władzę Iranu zablokowały dostęp do witryny internetowej igrzysk olimpijskich, które odbędą się w tym roku w Londynie – informuje BBC".


Czy kogoś dziwi, że osaczony kraj próbuje zwrócić uwagę społeczności międzynarodowej na Olimpiade w Londynie? Bynajmniej nie chodzi tu o same igrzyska jako arenę walki sportowej ale o syjonistyczno - masońską symbolikę. Społeczność międzynarodowa ulegająca propagandzie ma się bać Iranu, tymczasem powinna się bać psychopatycznych elit ukrywających się pod znakiem Wielkiej Masońskiej Pieczęci (znak piramidy), która został umieszczona na banknocie dolarowym dzięki staraniom Andrija Puharicha.



Chyba nikt mi nie powie, że to tylko przez przypadek cały stadion olimpijski w Londynie jest zaznaczony piramidami. Spośród wielu projektów czy architektonicznych możliwości wybrano akurat ten estetycznie mierny projekt.  Porównajcie to np. ze stadionem olimpijskim w Pekinie czy innymi nowymi stadionami na świecie. Kiedy to pierwszy raz zobaczyłem doznałem totalnego estetycznego rozczarowania. Nasze polskie stadiony na EURO są o wiele ładniejsze. Czy anglików nie było stać na coś lepszego? Ale czy to budowali anglicy czy raczej międzynarodowe korporacje pod egidą elit? Celem projektu nie była jednak estetyka, czy powalenie na kolana publiczności olimpiady zachwycającą architekturą, tylko umieszczenie tam tych cholernych piramid. To był podstawowy cel który wartości estetyczne spycha na dalszy plan. I ja mam uwierzyć, że to przypadek? Natomiast logo olimpiady układa się w znak ZION (Syjon), kolejny przypadek? Dwa "przypadki" w jednym plus protest Iranu to chyba za dużo. Jeżeli ktoś ma problemy ze zrozumieniem co oznacza ZION to niech sobie poszuka i poczyta o początkach Syjonizmu jako ruchu polityczno - społecznego. Celowo podkreślam Syjonizmu, bo wiele osób ma problemy z odróżnieniem tego terminu od zwykłych Żydów w Izraelu i poza nim. Większość z nich albo ulega celowej propagandzie albo z Syjonizmem nie mam nic wspólnego.Nie każdy Żyd jest Syjonistą i nie każdy Syjonista musi być Żydem. Wbijcie to sobie do głowy zanim  nazwiecie mnie antysemitą. Antysemityzm to zasłona dymna która ma odstraszać krytyków politycznych poczynań Izraela o czym na własnej skórze przekonał się Gunter Grass.





Iran wcześniej już protestował w sprawie loga olimpiady o czym pisały brytyjskie gazety. Jak zwykle takie rzeczy przechodzą bez większego społecznego echa:

"Iran claims London 2012 Olympics logo spells the word 'Zion'
Almost four years after the logo's launch, Tehran threatens to boycott the Games unless the design is changed"





Przecież moje powyższe wnioski to pewnie stek bzdur a ta symbolika to tylko przypadek ??!! Celowo ironizuję oraz uprzedzam ewentualne komentarze króre ostatnio mnie zaszczycają, jak piszą niektórzy - "...większych bzdur niż na tym blogu nie czytali".  
Pamiętajcie o tych "bzdurach" kiedy amerykańsko - izraelskie bomby będą spadały na Iran, bo wolny, niezależny kraj nie może wybudować sobie elektrowni atomowej. Natomiast Izrael wszystko może, nawet nie wpuszczać kontrolerów od broni atomowej. O przepraszam (upss!!), nie musi ich  wpuszczać bo nawet  nikt ich tam nie posyła !!! 

Mieliśmy już kilka lat temu śpiewkę o broni biologicznej w Iraku, której do tej pory nie znaleziono  a teraz o broni atomowej w Iranie. Co jeszcze kupicie - głupie owce? Ile razy można  was okłamywać według starego schematu ?! Mamy idiotyczne społeczeństwo, ogłupione telewizyjną papką, które nie potrafi odczytać znaków (symboli)  bezczelnie wywalonych prosto przed oczy. Syjonistyczna gazetowa propaganda próbuje zrobić z polaków wojennych agresorów i faszystów:

"- Porywająca alegoryczna eksploracja rozkwitu nazizmu w Niemczech i w Polsce - tak powieść Guntera Grassa "Blaszany bębenek" opisuje prestiżowy amerykański dziennik "New York Times". Przeciw przedstawianiu Polski jako jednej z kolebek nazizmu energicznie zaprotestowała Polonia. Do gazety wysłano list protestacyjny".


Jak można tak przekłamywać historię !!!  Może poniższy cytat komuś coś rozjaśni:

"Jesteśmy wdzięczni wydawcom “Washington Post”, “New York Times”, “Time Magazine” i innym wielkim wydawnictwom, których menedżerowie uczestniczyli w naszych spotkaniach i dotrzymali swych obietnic zachowania dyskrecji przez blisko 40 lat. Byłoby dla nas niemożliwością zrealizowanie naszego planu budowy światowego rządu, jeśli bylibyśmy w tym czasie przedmiotem zainteresowania prasy… " - David Rockefeller 

Co może zrobić kraj który w wyniku propagandy jest kreowany na największego agresora na świecie? Co może zrobić państwo na które nie długo mogą spaść bomby? Co może zrobić kraj w którym pod  płaszczykiem demokratyzacji zainstaluje się marionetkowy rząd a obce korporacje zabiorą pola ropy naftowej? Co może zrobić państwo które dokładnie powtórzy scenariusz znany z Iraku?

Niewiele może, jeżeli zrobi coś gwałtownego to propaganda wykreuje go na agresora, elity tylko na to czekają. Iran w akcie cichej desperacji blokuje stronę internetową londyńskiej olimpiady w nadziei, że   społeczność międzynarodowa się przebudzi i zacznie czytać symbole.

Jeżeli chcesz napisać mi tu komentarz, że to wszystko to stek bzdur to jesteś skończonym głupcem. Przykro mi bardzo ale tak właśnie wygląda prawda o Tobie.



Sunday 8 January 2012

Sitchinizm - nowa "religia" ezoteryków



Czuwające wężowe istoty

Nie będe się rozpisywał kim był Zacharia Sitchin i co twierdził w swoich książkach, materiały na ten temat można samemu znaleźć w internecie. Chciałem tutaj krótko zakomunikować pewnien problem, który z Sitchinem ma znaczna część środowiska ezoterycznego. Wydaje się, że ci ludzie bezkrytycznie przyjmują teorie "Sitchinizmu". Opiera się ona na twierdzeniach jednego człowieka które długo nie były weryfikowane. Tym bardziej zastanawia pewność z jaką część ezoteryków czy ludzi "odmatriksowanych" kupuje teorie   Sitchina. Ostatnio nawet słynny polski astrolog uznany przez wielu za autorytet głosi katastroficzne wizje okraszone wpływami "Sitchinizmu" (planeta Nibiru). 

Poniżej dwa wykłady Michaela Heisera które powinny rozwiać wątpliwości co do tego, że Sitchin fałszował przekłady tekstów starożytnych. Pozostaje pytanie dlaczego to robił? Czy "elity" które z człowieka chcą zrobić zaczipowanego niewolnika, chcą nam także "podciąć korzenie" fabrykując fałszywe twierdzenia, że niewolnikami byliśmy od samego początku? Jaką wtedy człowiek może mieć motywację do działania kiedy wmówi mu się, że od zawsze był sługą i to jest jego przeznaczenie. Nie dajmy się nabrać na te bzdury i bądzmy mądrzejsi niż pewna część ezoteryków czy znany polski astrolog którego ego chyba jest większe niż rozmiary naszej planety.

Link do pierwszego wykładu Heisera w całości: http://vimeo.com/7071388

Link do drugiego wykładu Heisera w całości: http://vimeo.com/34230200

Drugi wykład Heisera dostępny w cześciach  na you tube: